I dla nich Elbląg oferuje atrakcje, między innymi Park Rozrywki Nowa Holandia, który znajduje się na obrzeżach miasta. Co ciekawego czeka na dzieci w tym miejscu 28,5 metrowa zjeżdżalnia – podobno jedna z najwyższych na świecie oraz Wyspa Potworów, gdzie można spotkać takie postacie jak potwor z Loch Ness czy Yeti.
Całe szczęście, że jeżdżąc po Polsce i sycąc oczy krajobrazami i zabytkami architektury, choć coś tam człowiekowi "w duszy gra". Jak najwięcej tej "gry" życzę motocyklowym turystom. Uchanie-Krasnystaw-Krupe-Rejowiec-Chełm-Dorohusk-Dubienka-Horodło-Hrubieszów-Uchanie Ok. 200 km.
Opactwo Cystersów w Sulejowie. Zacznijmy od Opactwa Cystersów, które jest jednym z najlepiej zachowanych zespołów cysterskich na terenie naszego kraju. Budowla jest zabytkiem architektury romańskiej. Od 8 lat widnieje na liście pomników historii. Najstarszym obiektem jest orientowany kościół, a we wschodnim skrzydle swoją siedzibę
Występują też nietoperze, jednak było je widać i słychać raczej w obszarze nie nad rzeką, a koło zabudowań. Osobnym tematem jest nieprzebrane bogactwo owadów. Najlepiej zapamiętałem polujące ważki dochodzące do dużych rozmiarów, można było też zobaczyć pływaka żółtobrzeżka, wiele motyli i małych, tęczowych żuków.
Holistyczne podejście do odpoczynku obejmuje dorosłych szukających wytchnienia, natury i naturalnych smaków. Pokoi jest 5, zmieści się 12 spokojnych, dorosłych już dusz. Za płotem Bug, a sąsiedzkie okolice dobre na spacery. Droga w Głodach jest jedna i zatacza kółko. Można iść bez mapy Google'a, nie sposób się zgubić.
Jezioro Garda – co zobaczyć, atrakcje, zwiedzanie, noclegi – kompletny PRZEWODNIK. Jezioro Garda to największe i jedno z najpiękniejszych jezior we Włoszech. Leży na terenie 3 włoskich regionów: Trento-Górna Adyga, Lombardia oraz Veneto. Garda jest coraz częściej odwiedzana przez turystów z Polski. Podróż samochodem jest
7vFqYyj. Megafony nad Bugiem? Już wyobrażenie sobie takiej konstrukcji sprawia, iż obrazowi nie towarzyszą korzystne skojarzenia. Ale na szczęście wyobraźnia wyobraźnią, a rzeczywistość okazuje się dużo bardziej atrakcyjna. W 2021 na terenie województwa podlaskiego i lubelskiego realizowany był projekt pod nazwą „Łączy nas Bug”. W ramach podejmowanych działań na terenie obu województw powstały ciekawe konstrukcje w postaci drewnianych tub w kształcie megafonów. Idea oraz kształt zostały zapożyczone z pomysłu estońskiego. W Polsce wybudowanych zostało 25 megafonów, a ulokowano je w różnych miejscach, bezpośrednio nad brzegiem Bugu. Jak wyglądają megafony nad Bugiem? Nadbużańskie megafony do duże, drewniane konstrukcje wyglądające jak tuby. megafon w Turna Mała Ich średnica z szerszej strony to ponad 2,5 metra, z drugiej to tylko 80 centymetrów. Długość megafonu to 4 metry. Dzięki takiej budowie, dźwięki dochodzące z zewnątrz konstrukcji są w naturalny sposób wzmacniane i prezentowane słuchaczom znajdującym się wewnątrz. Bo trzeba wspomnieć iż wielkość konstrukcji pozwala na wejście do środka, wygodne ułożenie się i wsłuchanie w okoliczne odgłosy. Właśnie po to powstały. By leżąc wygodnie, zamknąć oczy i oddać się kontemplacji przyrody, wsłuchać się w szum rzeki, szelest liści, śpiew ptaków, krople deszczu…. we wszystkie odgłosy nadbużańskich okolic. Gdzie znajdują się megafony? Megafony zostały rozmieszczone na terenie obu województw: lubelskiego i podlaskiego. Znajdują się w różnorodnych miejscach i warto pokusić się o ich odnalezienie. Nam udało się „namierzyć” 3 tuby i poniżej podajemy ich lokalizacje, gdybyście, tak jak my, zechcieli posłuchać Bugu i leśnego koncertu. Megafony w woj. podlaskim: plaża w Drohiczynie Gnojno, trzeba wjechać w drogę koło kościoła, a następnie kierować się w stronę przeprawy promowej miejscowość Turnau Mała, jadąc od strony woj. mazowieckiego, tuż po przejechaniu mostu na rzece Bug, trzeba skręcić w lewo i zaraz znowu w lewo, w leśną, słabo widoczną drogę. Taką na początku wsi. Nie zrażajcie się, trzeba „przedrzeć się” przez las by dotrzeć do polany z megafonem. W przypadku tej miejscówki, wrażenie jest trochę popsute przez odgłosy z przejeżdżających mostem aut, ale i tak jest fajnie 🙂 Chcesz dowiedzieć się więcej na temat ciekawych miejsc na wschodnich terenach Polski? Przejrzyj inne wpisy w kategorii Podlasie Te powyżej widzieliśmy, ale podobno są jeszcze w: Mielniku: uroczysko TopolinaKodniuSławatyczachPratulinieDrohiczynie (cztery na wyspie w pobliżu drohiczyńskiej przeprawy promowej i jeden w okolicach plaży nad rzeką Bug) w Woli UhruskiejOrchówkuKuzawcei Różance. A Wam udało się znaleźć któryś megafonów nad Bugiem? Jeśli tak, napiszcie koniecznie, chętnie go odwiedzimy. polub nas i bądź na bieżąco
Mapa Drohiczyn 1. Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny Późnobarokowy z charakterystyczną wieżą-dzwonnicą Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny jest częścią zespołu klasztornego franciszkanów. Wzniesiony został na początku XVIII w., ale jego tradycje sięgają znacznie wcześniej. We wnętrzu podziwiać można Kaplicę Loretańską z rokokowym ołtarzem i stiukowy rokokowy ołtarz główny. W ołtarzach bocznych znajdują się obrazy św. Franciszka z Asyżu i wizerunek św. Antoniego Padewskiego trzymającego Dzieciątko Jezus z II poł. XVIII w. Obok kościoła, w jednym ze skrzydeł klasztoru franciszkanów mieści się siedziba Muzeum Diecezjalnego im. Jana Pawła II. 2. Cerkiew pw. Św. Mikołaja Cudotwórcy Cerkiew pw. Św. Mikołaja Cudotwórcy znajduje się przy drohiczyńskim rynku. Świątynia pobudowana w stylu klasycystycznym pod koniec XVIII w. dla zakonu bazylianów. Przez pewien czas była świątynią unicką. W połowie XIX w. dostosowano ją do wymogów liturgii prawosławnej. Wewnątrz cerkwi znajduje się XVII-wieczny zdobiony renesansowymi malowidłami ikonostas z otoczoną kultem ikoną Zesłania Ducha Świętego z 1668 roku, ikona barokowa Matki Boskiej z Dzieciątkiem z postacią klęczącego szlachcica z różańcem i inicjałami z 1640 roku, feretrony barokowe i dzwon z XVII w. z inskrypcją. Cerkiew wpisana jest do rejestru zabytków. 3. Góra Zamkowa Piękny widok na dolinę Bugu w Drohiczynie rozpościera się z Góry Zamkowej. Jest to bardzo malownicze miejsce. Z jednej strony wznosi się ponad miastem, zaś z drugiej góruje nad cudownie meandrującymi zakolami Bugu. Widok z Góry Zamkowej zapiera dech w piersiach, ale wspaniały pejzaż znad Bugu na wzgórze – już tylko z nazwy zamkowe – nie pozostaje mu dłużne. Niestety Bug przez lata podmywał podnóże góry, niszcząc tym samym znajdujące się pod nią grodzisko. Jedynie nazwa ulicy i góry informuje, że dawniej stał tu ważny zamek. Drohicka Góra Zamkowa i najbliższa okolice miasta słyną z wielu cennych znalezisk archeologicznych. 4. Kościół Katedralny Trójcy Przenajświętszej i zabudowania poklasztorne Obowiązkowym puntem podczas zwiedzania Drohiczyna jest barokowy kościół katedralny pw. Trójcy Przenajświętszej wraz z zabudowaniami poklasztornymi. Obecny kościół ukończono na początku XVIII w. Jest drohiczyńską katedrą i siedzibą biskupa drohiczyńskiego a w budynku kolegium jezuickiego znajduje się Seminarium Duchowne. Wewnątrz kościoła zachwyca późnogotycki krucyfiks z końca XVI w., barokowa rzeźba Chrystusa Zmartwychwstałego z XVIII w., a w ołtarzu głównym Trójcy Świętej i Matki Boskiej Ostrobramskiej. Zwiedzając kościół, warto udać się do podziemi, gdzie pochowani są wojewodowie podlascy. 5. Kościół Wszystkich Świętych Na uwagę zasługuje także barokowy zespół klasztorny benedyktynek z kościołem pw. Wszystkich Świętych. Uwagę od razu zwraca nietypowa barokowa fasada kościoła z dwoma ustawionymi pod kątem skrzydłami bocznymi według projektu Jakuba Fontany. Kościół wzniesiony jest frontem do Bugu, ale oglądany zza rzeki sprawia, że nie można oderwać od niego oczu. Z pierwotnego wystroju kościoła zachował krucyfiks z I poł. XVII w. oraz trzy rzeźby barokowe przedstawiające Chrystusa Bolesnego, św. Jana Chrzciciela, i św. Marka Ewangelistę. We wnętrzu umieszczono tablicę pamiątkową poświęconą Władysławowi Syrokomli. 6. Nadbużański Park Historyczno-Kulturalny na ul. Kopernika Wszystkich miłośników historii i etnografii z pewnością zainteresuje Nadbużański Park Historyczno-Kulturowy i jego niezwykłe zbiory. W Muzeum Regionalnym można podziwiać wiele wartościowych przedmiotów pochodzących z archeologicznych wykopalisk. Wśród nich są grzebienie z poroża jelenia i łosia, bransolety z brązu, szklane paciorki oraz fragmenty naczyń glinianych. W osobnej części parku obejrzeć można przedmioty rolnicze i codziennego użytku pochodzące z przełomu XIX i XX w. takie jak: sochy, sierpy, maselnice a nawet drewniana pralkę. Wielbicieli jednośladów zainteresuje wystawa starych motocykli. 7. Muzeum Diecezjalne Muzeum Diecezjalne znajduje się obok kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w jednym ze skrzydeł klasztoru franciszkanów. Zbiory mieszczą się w kilku salach. Muzeum może poszczycić się największą w Polsce kolekcją ornatów, uszytych z pasów kontuszowych i kolekcją naczyń z cyny. Zwiedzający muzeum mogą zobaczyć przedmioty ze srebra: kielichy, relikwiarze, monstrancje, pacyfikały, tace i lichwiarze. W swoich zbiorach muzeum ma również zabytkowe rzeźby, obrazy, medale, monety, znaczki i pocztówki okolicznościowe. W muzeum znajduje się tron, na którym zasiadał Ojciec Święty podczas wizyty w Drohiczynie. 8. Rzeka Bug O unikalnych walorach przyrodniczo-krajobrazowych nie tylko miasta, ale też całej gminy świadczy położenie nad tajemniczą rzeką Bug. Drohiczyn jest położony na wysokim brzegu rzeki. Dzisiaj jest oazą spokoju i wspaniałym miejscem wypoczynkowym dla tych, co lubią ciszę oraz podziwiać piękno natury. Naturalne koryto rzeczne, liczne skarpy, mielizny i bużyska z polodowcową rzeźbą terenu zachwycają wszystkich, którzy odwiedzają Drohiczyn. Warto wspomnieć także o bogactwie fauny i flory i sąsiedztwie z Nadbużańskim Parkiem Krajobrazowym, którego jeden z fragmentów znajduje się do drugiej stronie Bugu. 9. Sowiecki schron bojowy Ze szczytu Góry Zamkowej, dawnego drohiczyńskiego grodu roztaczają się nie tylko piękne, ale też interesujące pod względem historycznym widoki. W głębokim wąwozie u jej podnóża znajduje się sowiecki schron bojowy, przypominający wojenną przeszłość miasta. Równie ciekawa jest rozległa panorama przeciwległego brzegu Bugu. Dolinę rzeki w okolicy Drohiczyna cechuje nietypowy profil. Północny wyniesiony brzeg stromą skarpą opada do wody zaś południowy jest niski, dzięki czemu z punktu widokowego, jakim jest Góra Zamkowa, widać zalewowe tarasy doliny Bugu. Pojedyncze zabudowania na drugim brzegu są śladami istniejącej tu dawniej części Drohiczyna. 10. Pomnik Armii Krajowej Pomnik ustawiony jest w parku w centrum Drohiczyna. Powstał w 1999 r. ku czci obrońcom ojczyzny jako hołd społeczeństwa miasta. Na pomniku widnieje napis: ” Żołnierzom Polskiego Państwa Podziemnego Armii Krajowej 1939-1956, Społeczeństwo, 1999″. Pod pomnikiem corocznie odbywają się uroczystości z okazji Święta Niepodległości. 11. Kopiec Pamięci Podlasia Kopiec Pamięci Podlasia powstał na miejscu, w którym odprawiał nabożeństwo ekumeniczne Jan Paweł II w czerwca 1999 r. Jest pamiątką dziesiątej rocznicy pobytu papieża Polaka w Drohiczynie. Powstał z kilkuset ton ziemi przywiezionej przez wiernych i ludzi pochodzących z diecezji drohiczyńskiej oraz sąsiednich diecezji. Kopiec mierzy prawie 10 m. Wieńczy go replika pękniętego krzyża symbolizującego podziały w chrześcijaństwie, który jest połączony ramionami ukrzyżowanego Chrystusa i rybacką siecią Św. Piotra. 12. Obelisk na lądowisku W roku 1999 odbyło się ekumeniczne spotkanie z Ojcem Świętym Janem Pawłem II. W miejscu lądowania śmigłowca przewożącego papieża ustawiono duży obelisk z tablicą upamiętniającą to niezwykłe wydarzenie. 13. Kapliczka barokowa z figurą św. Jana Nepomucena Kapliczka z figurą św. Jana Nepomucena z XVIII w. ustawiona jest u zbiegu ul. Świętojańskiej i Mieszka I w Drohiczynie. We wnęce murowanej tynkowanej czworokątnej kapliczki znajduje się XVIII-wieczna drewniana figurka. 14. Muzeum kajakarstwa Drohiczyńskie muzeum jest jedynym, tego typu w Polsce. Powstało w 2013 r. W budynku dawnego muzeum regionalnego, podziwiać można ponad 100 eksponatów, w tym ponad 20 kajaków, z których najstarsze pochodzą z lat 50-tych – 60-tych XX wieku. Szczególną uwagę przykuwa kajak Pelikan, z 1950 roku. Jest to kompletny kajak, z wiosłami, sterem, wózkiem, żaglem i niemieckim silnikiem spalinowym. Na ścianach muzeum widnieją fotografie starych eksponatów. Trasy rowerowe i kajakowe Szlak Kajakowy Kózki-Drohiczyn Swoją przygodę z kajakiem rozpoczniemy w miejscowości Kózki gdzie most drogowy na rzecze Bug łączy Podlasie z ziemią Mazowiecką (droga krajowa nr 19). Tuż za mostem z prawej strony mamy dogodne miejsce na biwak, skąd będziemy mogli rozpocząć spływ. Zanim wsiądziemy do kajaków i udamy się na podbój rzeki warto zapoznać się ze ścieżką przyrodniczą „Kózki” która posiada aż 7 przystanków i położona jest na terenie rezerwatu ornitologicznego pod tą samą nazwą. Rezerwat ten jest ostoją rzadkich gatunków roślin i ptaków, dzięcioła średniego, muchówki małej, kokoszki, krwawodzioba krzyżówki. Z tego miejsca można zorganizować wyjazd autobusem (dla bardziej wytrwałych rowerem) do Siemiatycz i prawosławnego ośrodka kultu religijnego w Grabarce. W Siemiatyczach warto zobaczyć zespół pomisjonarski (kościół parafialny Wniebowzięcia NMP z 1456 r., klasztor misjonarzy, ogrodzenie i dzwonnicę późnobarokową, figurę św. Jana Nepomucena z XVIII w. dawną bożnicę z 1797 r., oraz cerkiew prawosławną pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła z 1866 r,. Godne uwagi są też; cmentarz wojenny z I wojny światowej oraz kaplica cmentarna ewangelicko-augsburska z poł. XIX w. Po dwóch kilometrach wiosłowania miniemy wieś Klimczyce. Miejscowość ta położona na krańcu wschodnim województwa mazowieckiego słynie z sadów jabłkowych, a zawsze gościnni mieszkańcy mogą nas poczęstować wyśmienitymi owocami. Po kolejnych pięciu kilometrach zmagania z rzeką, i różnymi przeszkodami jakie mogą nas spotkać, wyłania się miejscowość Mężenin, gdzie na łagodnym zakolu Bugu w lewo, na prawym brzegu znajduje się idealne miejsce na krótki odpoczynek. Widok jakim nas przywita wieś jest niesamowity, a wąska, równoległa do rzeki polana porośnięta jest wysokimi drzewami. Najdogodniej wysiąść na jej początku aby chwilę odpocząć. We wsi możemy zobaczyć zabytkowy dwór. Trzy kilometry dalej miniemy Wólkę Nadbużną. Znajduje się tutaj bardzo dobra baza noclegowa, oraz pierwsza na naszym szlaku marina kajakowa oraz infokiosk. Udając się w górę rzeki miniemy wieś Ogrodniki, położoną podobnie jak Wólka Nadbużna na piaszczystej terasie nadzalewowej, wokół której wiatry uformowały piękne wydmy. Natomiast pół kilometra dalej w Zajęcznikach możemy podziwiać zabytkowe drewniane domy – jakże charakterystyczne dla Podlasia. Punktem docelowym naszego spływu kajakowego jest Drohiczyn. Jest to piękne miasteczko położone na wysokiej skarpie. Nasze kajaki możemy bezpiecznie zacumować w profesjonalnej marinie kajakowej przy Centrum Punktu Obsługi Turystycznej (PORT) tuż przy przeprawie promowej Drohiczyn-Korczew. W Drohiczynie warto zobaczyć barokową katedrę w zespole Kurii Diecezjalnej, zespoły klasztorne franciszkanów i benedyktynek czy cerkiew z XVIII w. Dla pasjonatów pięknych nadbużańskich krajobrazów szczególnie godna polecenia jest Góra Zamkowa, która została wyposażona w profesjonalne tarasy widokowe z balustradą i ławeczki. Nie zapomniano także o miłośnikach historii. W Nadbużańskim Parku Historyczno-Kulturowym dowiemy się o dziejach miasteczka i okolic. Szlak kajakowy Drohiczyn-Granne Płynąc z Drohiczyna w górę rzeki Bug będziemy po prawej stronie mijali Wólkę Zamkową. W tej wsi przez długie lata mieszkała służba zamku drohickiego. Największą atrakcją miejscowości jest dom pochodzący z przełomu XIX/XX wieku. Tuż za Wólką Zamkową położone są miejscowości Starczewice i Mogielnica. Z prawej strony już za zakrętem znajduje się rozległa łąka z łagodnym wyjściem, na której możemy zrobić przystanek na odpoczynek. W Tonkielach, będziemy przepływać pod mostem drogowym pomiędzy Sokołowem Podlaskim, a Drohiczynem (droga krajowa nr 62). Warto zatrzymać się tu na chwilę aby zobaczyć obelisk upamiętniający masowy mord jeńców radzieckich i ludność cywilną, dokonany przez żołnierzy Wermachtu. Trzy kilometry dalej po lewej stronie będziemy mijać wieś Wirów, gdzie znajduje się zabytkowy klasztor prawosławny. Po przepłynięciu niespełna 5 kilometrów natrafimy na idealne miejsce biwakowe na lewym brzegu rzeki. Samo wyjście na brzeg jest łatwe, a wokół rozciąga się piękny las sosnowy. Wewnątrz zakrętu w lewo znajduje się rezerwat ornitologiczny ,,Wydma Mołożewska”. Kilometr dalej po lewej stronie rozciąga się wieś Mołożew . Tuż za nią za zakrętem w prawo po lewej stronie rozciąga się rezerwat przyrody ,,Skarpa Mołożewska”. Dwa kilometry za rezerwatem położona jest wieś Gródek. Znajduje się tutaj drewniany kościół i sklepy, gdzie będziemy mogli uzupełnić zapasy. Niestety brak jest dogodnego wyjścia na brzeg i najlepiej zacumować na końcu wsi z lewej strony. Kolejnym punktem na naszym szlaku jest Osnówka, zaś dwa kilometry dalej – miejscowość Granne – nasz punkt docelowy. Wieś ta ma bogatą historię i godne uwagi zabytki sakralne: XVII- wieczną kapliczkę czy kościół Jana Chrzciciela. W Grannem znajdziemy idealne miejsce na zrobienie przystanku na biwak wraz z ogniskiem lub grilem. Szlak rowerowy Trasa pierwsza Naszą rowerową wycieczkę zaczynamy w Drohiczynie, udając się trasą wiodąca wzdłuż rzeki Bug. Trasa nie jest długa i mocno wymagająca. Pierwszym godnym uwagi miejscem na naszej trasie są Tonkiele. Możemy tutaj podziwiać piękny krajobraz rzeki Bug z mostu łączącego Podlasie z Mazowszem (droga krajowa nr 62). Aby dostać się szybko do Perlejewa z Tonkieli udajemy się w kierunku Chrołowic, gdzie możemy zrobić krótką przerwę. W miejscowości Arbasy, które położone są niedaleko Chrołowic powinniśmy spędzić więcej czasu. W tej wsi na uwagę zasługują: barokowa kapliczka murowana, drewniany młyn motorowy z 1909 r., drewniane budownictwo z końca XIX w. i początków XX w. Po zapoznaniu się z miejscowymi atrakcjami kolejnym punktem na naszym szlaku jest Osnówka, gdzie nad samą rzeką, na pięknej polanie możemy odpocząć. Aby dojechać do Perlejewa, w Osnówce należy skręcić w prawo. Mijając kolejne wsie: Miodusy-Dworaki i Miodusy-Pokrzywne obowiązkowo musimy wstąpić do Twarogów Lackich. To tutaj w 2007 r. odkryto cmentarzysko użytkowane od XII do XIV wieku przez słowiańską ludność tych terenów. Znaleziono tam 35 grobów, w tym kilka w obudowach kamiennych. Kilka grobów ciałopalnych z drugiej połowy XII wieku wskazuje na utrzymywanie się jeszcze wówczas w tej okolicy przedchrześcijańskich obyczajów pogrzebowych. Kilka najlepiej zachowanych grobów zrekonstruowano po wykopaliskach i można je oglądać w terenie. Tuż za Twarogami położona jest miejscowość Perlejewo. We wsi znajduje się kilka sklepów spożywczych, przystanek autobusowy, ośrodek zdrowia, oddział Banku Spółdzielczego. Jest tam także miejsce do zrobienia ogniska bądź grila, a także przestrzeń na biwak. Niestety baza noclegowa nie jest rozbudowana, stąd warto zabrać w drogę namiot. Perlejewo położone jest na Obszarze Chronionego Krajobrazu Dolina Bugu i Nurca. W najbliższej okolicy spotkamy ciekawą architekturę drewnianą. Trasa druga Początek wycieczki jest taki sam ja w przypadku trasy pierwszej. Z Drohiczyna dojeżdżamy aż do Osnówki, ciesząc się z uroków otaczającej nas natury. W Osnówce jedziemy prosto do miejscowość Granne. Jest to piękna wieś w której możemy zatrzymać się na dłuższy odpoczynek. Warto zapoznać się bogatą historią i zabytkami sakralnymi. Szczególne polecenia są: XVII wieczna kapliczka i kościół Jana Chrzciciela. W Grannem możemy zatrzymać się i odpocząć przy ognisku lub grilu, a ze względu na dobrze rozbudowaną bazę turystyczną zatrzymać się na nocleg. Nad samym Bugiem znajduje się marina kajakowa. W Grannem skręcając w prawo, dojedziemy bezpośrednio do miejscowości Perlejewo. Trasa trzecia Trzecia propozycja trasy rowerowej również wiedzie z Drohiczyna do Perlejewa i jest to najdłuższy szlak wśród naszych propozycji. Podobnie jak w poprzednich dwóch jedziemy naszym jednośladem wzdłuż rzeki Bug. Dojeżdżamy do Grannego, tam bowiem następuje zasadnicza zmiana trasy. Zamiast skręcać w prawo jedziemy prosto, do wsi Kruzy. Położona jest ona nad rzeką Bug. Funkcjonuje tu kilka małych gospodarstw rolnych, a pozostałe zabudowania są wykorzystywane przez przyjezdnych letników. Mijając kolejne wsie: Głęboczek, Leśniki i Kobyla dojedziemy do Wiktorowa. Wieś ta słynie z pięknego dworu murowanego, Antoniego Jastrzębskiego z 1929 roku. Ma dwie kondygnacje, trzy wejścia frontowe obudowane gankiem z kolumnami i tarasem powyżej. Otoczony jest sadem. Dwór niestety obecnie jest bardzo zrujnowany. Odpocząć przed dalszą podróżą można w parku w okolicy dworu, do którego dojedziemy brukowaną aleją dojazdową. Z Wiktorowa do Perlejewa zostanie nam kilka kilometrów. Wystarczy minąć Leszczkę Małą, a tuż za nią jest już ostatni etap naszej rowerowej przygody – wieś Perlejewo.
Zwierzyniec to niewielkie miasto - ma około 3200 mieszkańców – w województwie lubelskim. Usytuowane jest przy Roztoczańskim Parku Narodowym, nad rzeką Wieprz. Ze względu na atrakcyjne położenie jest jedną z chętniej odwiedzanych przez turystów miejscowości regionu. Ledwie 30 km od Zwierzyńca położony jest Zamość, który również można zwiedzić przy okazji pobytu w okolicy. Zwierzyniec – atrakcje historyczne Kościół na Wyspie św. Jana Nepomucena jest prawdopodobnie najbardziej znanym zabytkiem w Zwierzyńcu i ciekawym miejscem także ze względu na interesującą historię. Barokowy budynek z XVIII wieku pierwotnie był teatrem. Powstał na życzenie Marysieński, późniejszej królowej, żony Jana III Sobieskiego, w czasach, gdy mężem jej był Jan Sobiepan Zamoyski. Marysieńka chciała mieć w Zwierzyńcu staw z wyspą i teatrem na wodzie. Budowla zmieniła przeznaczenie wiek później – kościołem stała się w podzięce za przyjście na świat syna Tomasza Antoniego Zamoyskiego. Została rozbudowana, stanęła przed nią kamienna kropielnica, a wnętrze ozdobiły XVIII-wieczne polichromie Łukasza Smuglewicza. W Zwierzyńcu warto zobaczyć także budynek zarządu Ordynacji Zamojskiej przy ulicy Browarnej oraz pałac Plenipotenta przy ul. Plażowej 1 - zbudowany w stylu szwajcarskim, jest siedzibą dyrekcji Roztoczańskiego Parku Narodowego. Atrakcją turystyczną jest też browar w Zwierzyńcu. W budynku z XIX w. nadal warzone jest piwo, którego można skosztować w znajdującym się na terenie browaru barze. Kościół św. Jana Nepomucena, Zwierzyniec Zwierzyniec i okolice – przyroda to też atrakcja Zwierzyniec otoczony jest lasami, a od południa przylega do stawów Echo – to cztery płytkie zbiorniki wodne. Obszar stawów Echo ma ponad 40 ha wielkości. Teren częściowo służy do kąpieli – kąpieliskiem jest największy i najbliższy miastu staw, przy którym znajduje się plaża. Jeśli ilość wody nie jest wystarczająca do kąpieli, można ograniczyć się do spacerów po terenie stawów Echo - są tu też pomosty oraz platforma widokowa. Na terenie Roztoczańskiego Parku Narodowego żyją koniki polskie. Hodowla, w którą człowiek ingeruje tylko dokarmiające zwierzęta zimą, obejmuje teren 180 ha. Można je obserwować na przykład z wieży widokowej, która znajduje się około 2 km od miasta. W Ośrodku Edukacyjno–Muzealnym Roztoczańskiego Parku Narodowego w Zwierzyńcu przy ul. Plażowej 3 można obejrzeć wystawy związane z przyrodą okolic – konikiem polskim, torfowiskami, borami, puszczami. Foto: Shutterstock Roztoczański Park Narodowy, Zwierzyniec Ciekawymi miejscami są cmentarze – rzymskokatolicki, a szczególnie jego najstarsza część, z 1907 r., oraz cmentarz żydowski z XIX w., przy ul. Monopolowej. Tragiczne wydarzenia z 1944 r. upamiętnia natomiast miejsce straceń przy ul. 2 lutego. Niemcy dokonali tam egzekucji 20 Polaków oskarżanych o działalność w ruchu oporu i zabicie kierowcy oraz donosiciela gestapo. Musiało się temu przyglądać 500 zapędzonych do tego miejsca mieszkańców Zwierzyńca. Atrakcje dla aktywnych w Zwierzyńcu i okolicach – szlaki Wejście na Bukową Górę nie zajmie wiele czasu – trasa ze Zwierzyńca i z powrotem ma długość 2,6 km. Bukowa Góra to wzniesienie wysokie na 310 m Można z niego podziwiać Roztocze Środkowe. Roztoczański Park Narodowy pobiera za wejście na Bukową Górę opłatę – jednorazowo to 4 zł za bilet normalny i 2 zł za ulgowy; tygodniowa karta kosztuje 15 zł (ceny w maju 2020 r.). Szlak ze Zwierzyńca do Bidaczowa, oznakowany jako żółty, liczy 52 km. Można na tej trasie wyróżnić etapy łatwiejsze i trudniejsze. Mniej wprawni wędrowcy mogą przejść ze Zwierzyńca do Panasówki – to odcinek o długości 9 km, do pokonania w około 2 godziny. Następujący po nim etap Panasówka – Hedwiżyn jest dwa razy dłuższy (18 km), ale ze względu na trudną trasę po bagnach i bezdrożach na jego przejście należy zarezerwować około 6 godzin. Foto: Shutterstock Rzeka Wieprz, Zwierzyniec Atrakcje dla aktywnych w Zwierzyńcu i okolicach – spływy kajakowe W Zwierzyńcu organizowane są spływy kajakowe po rzekach Wieprz, Tanew. Można też wybrać się na spływ dalej położonymi rzekami Sanem, Bugiem, Bukową, Sanną czy Ładą. Trasy spływów różnią się długością i stopniem trudności. Zwierzyniec i jego bardzo znane okolice – Zamość Ze Zwierzyńca do Zamościa jest około 30 km. Wygodnie będzie pojechać tam samochodem, można także wybrać pociąg. Główną atrakcją turystyczną Zamościa jest Stare Miasto. Warto zobaczyć ratusz oraz kamienice otaczające Rynek Wielki – zwłaszcza kamienice ormiańskie - i usiąść w ogródku jednej z licznych tu restauracji. Podczas spaceru po Zamościu nie można pominąć ciekawych miejsc związanych z historią Zamościa. To pałac Zamoyskich, Akademia Zamojska, zamojskie kościoły i miejsca związane z historią zamojskich żydów. By poznać historię miasta, warto także ruszyć śladem fortyfikacji, które skutecznie chroniły miasto przed wrogami. Zachowane części twierdzy Zamość zostały pieczołowicie odrestaurowane.
Urokliwa miejscowość turystyczna, ważne miejsce dla katolików – to najkrótsza charakterystyka Kodnia. Przez wielu jeszcze nie został odkryty, a kto go odwiedził, planuje powracać. Poznaj historię miejscowości, która już stała się kanwą dla filmu dokumentalnego, dowiedz się, co możesz tu zwiedzić i czego doświadczyć, a następnie zaplanuj własną podróż! Gdzie leży Kodeń? Kodeń jest położony nad Bugiem przy granicy z Białorusią, w powiecie bialskim, województwie lubelskim. Określenie, że ”leży na skraju świata”, nie zostało użyte bez powodu. Wschodnia granica Polski jest granicą Unii Europejskiej i strefy Schengen. Ponadto mogą być niewielkie problemy z dojazdem w tą okolicę transportem publicznym, jednak w epoce samochodów, wielu nie stanowi to problemu, a fakt, że Kodeń leży z dala od miast wśród pięknej przyrody, stanowi jego dodatkowy atut. Ważną informacją turystom, którzy na co dzień nie mieszkają w strefie przygranicznej będzie, że w Kodniu należy uważać na to, z jakiej sieci komórkowej korzystamy, gdyż bardzo prawdopodobne jest, że nawet nie zauważymy, kiedy przyjdzie SMS “Witaj na Białorusi…” Z historii Historia miejscowości sięga XV wieku, a pierwotnie nosiła nazwę Todeń. W tym czasie ziemie wykupili Sapiehowie. W 1511 r. uzyskali zgodę króla Zygmunta Starego na postawienie zamku i lokowanie miasta na prawie magdeburskim. Kodeń był bogatym miastem, istniał tu port rzeczny na Bugu. Kiedy po trzecim zaborze miejscowość znalazła się w zaborze rosyjski, zaczęła podupadać. Za udział mieszkańców w Powstaniu Styczniowym, Kodeń utracił prawa miejskie. W czasie II wojny światowej był zajęty przez Niemców. Od zakończenia II wojny światowej Kodeń przeszedł dużą metamorfozę, a dziś jest rozpoznawalny głównie dzięki sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej. Historia obrazu Królowej Podlasia, która za chwilę zostanie przywołana, zdumiewa i wydaje się wręcz nieprawdopodobna. A jednak wydarzyła się naprawdę. O kradzieży w Watykanie Historia obrazu jest ściśle związana z rodem Sapiehów. Podczas budowy nowej świątyni, niedaleko drewnianego kościoła parafialnego pw. św. Anny, Mikołaj Sapieha zapada na ciężką chorobę, której wynikiem był paraliż. Sapieha przerywa budowę i wyrusza w pielgrzymkę do Rzymu, aby prosić o łaskę uzdrowienia. Podczas pobytu w Rzymie, papież Urban VIII zaprasza Mikołaja na Mszę Świętą do prywatnej kaplicy z wizerunkiem Matki Bożej Gregoriańskiej (nazwa pochodzi od papieża Grzegorza Wielkiego, który sprowadził wizerunek do Watykanu). Podczas Eucharystii Mikołaj Sapieha doznaje uzdrowienia i zapragnął zabrać obraz ze sobą do Kodnia. Pragnienie było tak silne, że postanowił go ukraść. W tym celu przekupił papieskiego zakrystianina i po otrzymaniu obrazu wyjeżdża z Rzymu. Papież po odkryciu straty nakazał zorganizowanie pościgu, jednak Mikołajowi udaje się bezpiecznie wrócić do domu. Mikołaj Sapieha za swoją kradzież został ukarany ekskomuniką. Jednak dzięki zaangażowaniu w bronienie interesów Kościoła ekskomunika została cofnięta, a papież oficjalnie ofiarował obraz Sapiesze. W XVIII wieku odbyła się papieska koronacja obrazu Matki Bożej Kodeńskiej. (Od 2000 roku na obrazie Matki Bożej Kodeńskiej umieszczone są korony ufundowane przez diecezję, a korony papieskie pozostają zabezpieczone.) Po Powstaniu Styczniowym obraz został wywieziony przez zaborców na Jasną Górę, gdzie przebywał przez 52 lata. Wizerunek powrócił w 1927 roku, kiedy sanktuarium opiekowali się już Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Kodeń do dziś jest miejscem wielu cudów. Co warto zobaczyć? Głównym punktem na mapie Kodnia jest wspomniana wcześniej bazylika mniejsza z cudownym obrazem Matki Bożej Kodeńskiej. Kościół został zbudowany w pierwszej połowie XVII wieku w stylu późnego renesansu. Przy kościele znajduje się dzwonnica z XVIII wieku. Bazylika mniejsza pw. św. Anny nie jest jednak jedynym kościołem w tej miejscowości. Drugi znajduje się na kodeńskiej kalwarii, która już sama w sobie jest niezwykłym miejscem. Kościół Świętego Ducha jest jednym z zachowanych w całości budynków pozostałych po rodzie Sapiehów. Poza nim na kalwarii znajdziemy drewniane stacje drogi krzyżowej, która swój koniec ma na wzgórzu symbolizującym Golgotę, ruiny zamku Sapiehów, zrekonstruowaną studnię z ogrodu Sapiehów, XIX-wieczną kaplicę odpustową, a także wspaniały ogród zielny z fontannami. W okolicach bazyliki mniejszej mieści się także Muzeum Misyjno-Ornitologiczne. W innych częściach miejscowości znajdziemy ponadto inne zabytki, bramę unicką, cerkiew prawosławną, kaplicę cmentarną oraz letnią siedzibę Sapiehów, w której obecnie mieści się Dom Pogodnej Starości. Fani obcowania z naturą mają tu też okazję wybrać się na spacer nad Bug. Kodeń posiada bazę noclegową i gastronomiczną, która ciągle rozwija się. Najwięcej pielgrzymów odwiedza go w połowie sierpnia na Uroczystość Wniebowzięcia NMP. 2 lipca odbywa się tu Diecezjalny Dzień Chorego, a we wrześniu odpust Matki Bożej Siewnej. Poza tym w Kodniu odbywa się wiele cyklicznych oraz okazjonalnych spotkań i wydarzeń. Kodeń w literaturze i na ekranie Niezwykła historia obrazu została opisana przez Zofię Kossak-Szczucką w powieści “Błogosławiona wina”, a na jej podstawie w 2016 roku powstał fabularyzowany film dokumentalny. Emanujące ciszą nadbużańskie łąki zachęcają, aby zabrać na nie koc i książkę, więc na tą okazję ta pozycja będzie najlepszą opcją do przeczytania. Częstochowa: nie tylko Jasna Góra! Atrakcje okolicznych miejscowości Wizyta w Kodniu nie musi ograniczać się do pobytu jedynie w tej miejscowości. W całej bowiem okolicy znajduje się wiele zabytków, głównie sakralnych. Kilka kilometrów od Kodnia, jadąc w stronę Terespola, znajduje się wieś Kostomłoty, w której funkcjonuje ostatnia na świecie parafia neounicka. Wierni mają swoją świątynię i regularnie odprawiane są w niej liturgie. Posługę w parafii pełni katolicki kapłan, specjalnie przygotowany do tej funkcji. Jadąc w drugą stronę, na południe od Kodnia, warto zapytać miejscowych o miejsce zwane Sugrami. Jest to plaża nad Bugiem – świetne miejsce na piknik i obcowanie z naturą. Jadąc dalej, w kierunku Sławatycz, można zboczyć z drogi i odwiedzić zabytkową cerkiew prawosławną w Zabłociu oraz Monastyr św. Onufrego w Jabłecznej. Będąc nad Bugiem nie można nie skorzystać ponadto z ofert spływu kajakowego. Kodeń, jak i cała okolica mają o wiele więcej do zaoferowania niż zostało tu opisane. Najlepiej jeśli sam odkryjesz pozostałe zalety pobytu nad Bugiem. 🙂 Continue Reading
Przebieg trasy po wartych zobaczenia miejscach na Bugiem i na Podlasiu: Korczew-Sarnaki-Serpelice-Janów Podlaski-Pratulin-Kodeń-Jabłeczna-Romanów-Biała Podlaska-Korczew (długość trasy około 260 km - na 1 dzień motocyklem) Ponieważ nie mam żadnych talentów takich pisarzy, jak Prus czy Sienkiewicz (ba, nawet i Kraszewskiego), aby wymyślać niebywałe fabuły swoich nowel, czy powieści i potem je w takiej oszałamiającej formie przekazać, więc kontentuję się opisami widzianych przeze mnie ciekawych miejsc, zarówno krajobrazowych jak i architektonicznych w Polsce. Staram się też, aby i inni zachwycili się pięknością naszej Ojczyzny. Aby zatem coś o Polsce napisać i się nią przed moimi motocyklowymi rodakami pochwalić, muszę bardzo mocno wspierać się na rozmaitych przewodnikach. Pomagają mi one oczywiście planować trasy i dobierać co ciekawsze miejsca do zwiedzania. Teraz jest z tym dużo łatwiej, niż gdy zaczynałem to robić na łamach motocyklowej trasy w początkach lat 90tych. Nauczyłem się bowiem korzystać z internetu (cokolwiek). Kiedy już mamy takie ułatwienia (i sprawny motocykl), to łatwiej będzie nam wystartować i zwiedzić ten ciekawy kawałek Polski. Zaczniemy od położonego nieopodal Bugu Korczewa. Nazwisko Ostrowski jest dość popularnym nazwiskiem w Polsce. Patrz Aleksander "Ostry" hr. Ostrowski. Jest tutaj wybudowany na początku XVIII w. i potem rozbudowywany pałacyk w Korczewie, który od XIX w. był posiadłością rodu Ostrowskich, którego z kolei bardzo zasłużoną, choć (niezasłużenie) zapomnianą postacią był Józef Ostrowski, jeden z trzech członków Rady Regencyjnej (nawet ronda w Warszawie nie ma). To właśnie z rąk Rady (w mieszkaniu Ostrowskiego) przejął w dniu wszelkie prerogatywy do rządzenia państwem polskim późniejszy Naczelnik i marszałek Józef Piłsudski. Przyjechał do Warszawy dzień wcześniej z twierdzy w Magdeburgu, gdzie był więziony przez Niemców. Rada Regencyjna, posiadająca już pełnię władzy wyrwaną z rąk okupacyjnego gubernatora niemieckiego gen. von Beselera, lege artis mogła przekazać Piłsudskiemu (bardzo popularnemu i zasłużonemu, w tym czasie, dowódcy i politykowi) rządy nad wojskiem, skarbem i polityką. Tak więc Piłsudski przyjechał "na gotowe". Ciekawe czy pochodzący z Maluszyna nad Pilicą (niedaleko Radomska) Józef Ostrowski to ta sama gałąź rodu, co ci Ostrowscy z Korczewa? Zrujnowany w czasie pierwszej wojny, a potem dodatkowo zaniedbany w czasie drugiej wojny pałacyk dostał się potem w ręce PGR-ów i zaniedbanie dziarsko się kontynuowało. Od kilkudziesięciu lat rodzina Ostrowskich odzyskała swoją własność i teraz ten obiekt pełniący (dla chleba, panie, dla chleba!) funkcje hotelowo-konferencyjne (wraz z przyległościami) wygląda już bardzo elegancko. Pałac w Korczynie. W tym roku był tam pożar i dach pałacu wygląda niestety gorzej. Spod pałacyku kierujemy się w stronę Sarnak. Można by też dojechać stąd ukwieconymi i porośniętymi wysokimi trawami łąkami do promu, którym dałoby się przeprawić przez Bug do Drohiczyna (pełnej zabytków miejscowości). Ale my Drohiczyn zostawimy sobie na inną okazję. A zatem przez dotykający Bugu Mężenin docieramy do rynku w miasteczku Sarnaki. Rynek to teraz dość spory skwer pełen zieloności i pośrodku którego znajduje się wbita w grunt makieta rakiety V2. Na skwerze w Sarnakach, przed makietą rakiety V2 To w rejonie nadbużańskich Kózek wystrzelona z poligonu w Nowej Dębie (niedaleko Mielca) rakieta wbiła się w nadrzeczne krzaczory i bagniska. Niemcy się spóźnili w swoich poszukiwaniach. a oddział AK staranie zamaskowawszy tego potwora wygrzebał z niego co cenniejsze "bebechy". Potem udało się to nawet wszystko przesłać specjalnie przysłanym samolotem do Londynu. Stąd też na tej makiecie widnieje dumny, choć trochę na wyrost napis, że "They saved London - Oni uratowali Londyn". W maju 1944 r Niemcy już nie bardzo byli w stanie, faktycznie, brytyjskiej stolicy zagrozić. Rakiety były dopiero w okresie prób, a w czerwcu alianci wylądowali w Normandii i teraz Wehrmacht rozpaczliwie starał się im ten pochód w głąb Francji utrudnić. Nota bene, to w ogromnej większości żydowskie, przed wojną, miasteczko w miejscu obecnego rynku-skweru było zabudowane bieda-domkami zamieszkałymi przez wymordowaną w czasie okupacji ludność żydowską. A oto widok makiety z bliska Następną miejscowość, którą będziemy zwiedzać, to Janów Podlaski. Można tam dojechać prościej przez Konstantynów, albo też odbiwszy na Serpelice, Gnojno jechać blisko zakoli Bugu, który pięknie się wije w Podlaskim Przełomie Bugu. W Janowie przy rynku znajduje się skamielina techniczna. Jest to pompa paliwowa, która była uruchamianą siłą mięśni ludzkich. Myślę że po drobnych renowacjach mogłaby dalej służyć, gdyby zabrakło prądu elektrycznego z powodu jakiegoś blackoutu, spowodowanego zanikiem "odnawialnej czy zielonej energii". Janów Podlaski. Ciekawe czy jak zabraknie prądu kiedy nam zabronią wytwarzać go z węgla (brunatnego bądź kamiennego) uda się podłączyć tę pompę, całodobowo, do fotowoltaiki albo wiatraków? Przy tymże rynku dumnie się wypiętrza kościół pod wezwaniem św. Trójcy. W obszernym rynku jest ciekawa fontanna, gdzie wśród wodnych rozbryzgów pląsają janowskie araby ze spiżu czy brązu. Dobre i to, kiedy do stadniny, która jest nieopodal miasteczka, trudno się dostać, a być może i nie ma po co. Są tu jeszcze i inne obiekty warte obejrzenia, ale mamy przed sobą jeszcze spory kawałek trasy i dużo innych godnych obejrzenia rzeczy. Na janowskim rynku śmigają araby z brązu Bazylika Mniejsza św. Trójcy w Janowie Podlaskim Wyjechawszy z Janowa po kilkunastu kilometrach docieramy do Pratulina. W tej osadzie, leżącej tam, gdzie "diabeł mówi dobranoc", w części Podlasia (nad Bugiem i przy granicy z Białą Rusią) w 1874 r rozegrała się niezrozumiała dla ówczesnej europejskiej społeczności tragedia. Sceny przypominały walki między rozmaitymi różnowiercami w Europie zachodniej i środkowej w XVI i XVII w. Carscy żołnierze, dowodzeni przez niemieckiego przechrztę, zabili 13 okolicznych chłopów, którzy będąc katolikami obrządku wschodniego (unitami) nie chcieli dopuścić do swego kościoła prawosławnego "batiuszki", jako prowadzącego nabożeństwa. Pratulin. W miejscu gdzie doszło do pogromu "Unitów Podlaskich" stoi drewniany kościół Potem po 1905 r, kiedy nadarzyła się możliwość wyboru wiary (między prawosławiem a katolicyzmem), prawie wszyscy mieszkańcy tego rejonu (unici) przeszli na wyznanie rzymsko-katolickie. Ogromna większość tych zabitych nieszczęśników miała nazwiska kończące się na -iuk. Ponieważ mój ojciec pochodził też z tego rejonu (Huszlew), więc? Obejrzawszy drewniany kościół postawiony w miejscu martyrologii unitów podlaskich i okazałe stacje męki pańskiej w pobliżu klasycystycznego kościoła jedziemy dalej. W Pratulinie natkniemy się na bogate stacje Męki Pańskiej Już po chwili koło miejscowości Neple oglądamy stojący na poboczu drogi i na postumencie "tank oswoboditiel", bardzo ładnie zresztą odmalowany i kierujący swoją lufę w stronę (aktualnie bratniej w ramach NATO) Germanii. Ciekawe, czy to jakieś signum temporis? Zaraz za Neplami, sforsowawszy Bug, ciągle na zachód, kieruje swoją lufę "tank oswoboditiel" Przeciąwszy szosę, którą do Białorusi, a potem przez nią, możemy dojechać do Moskwy (przed Smoleńskiem zawadziwszy o Katyń) osiągamy Terespol, będący kiedyś przedmieściami Brześcia Litewskiego, zwącego się aktualnie Briest. Brześć to w czasach carskich (druga poł. XIX w) była potężna twierdza z cytadelą i wieloma fortami na przedmościach miasta. Teraz po lewej, polskiej stronie Bugu zostało kilka z tych fortów. Jeden z nich jest w Koroszczynie, ale ponieważ trzeba by go było poszukać zjeżdżając na boczne dróżki, więc sobie go darujemy. Zwłaszcza że są to faktycznie tylko betonowe rozwaliny i obłości wysterczające się z ziemi porośniętej krzakami, między którymi utworzyły się wodne bajora. Dawny obiekt pałacowy w Białej Podlaskiej był posadowiony za obwałowaniami bastionowej fortecy Za Terespolem jedziemy na południe wzdłuż granicy, mając po lewej ręce meandrujący Bug. W pewnym momencie wjeżdżamy do wsi, w której przy dość rozległym rynku zobaczymy białą ścianę kościoła z wysmukłą wieżą. Jesteśmy w Kodniu, czasami nazywanym Częstochową Podlasia. Kodeń. Widok na kościół św. Anny Częstochowa, a właściwie Jasna Góra, to oczywiście Matka Boska Częstochowska zwana poufale Czarną Madonną. A jaka Madonna jest w kościele św. Anny w Kodniu? Otóż obraz Matki Boskiej Kodeńskiej ma bardzo ciekawą, można by rzec kryminalną historię. Wiąże się ona z rodem Sapiehów, do którego należał też i Kodeń. Ponieważ jest dość zawiła, więc proponuję chętnym na objechanie opisanej tu trasy, aby w ramach przygotowań do wycieczki zerknęli do internetu. Cudowny obraz Matki Boskiej Kodeńskiej w ołtarzu kościoła Obejrzawszy promieniejący z ołtarza obraz warto przejść się jeszcze do dawnej cerkwi zamkowej, położonej nad granicznym Bugiem. Dawniej można tam było dojechać, ale teraz stoi tam zakaz wjazdu. Dawna cerkiew a obecnie kościół św. Ducha Obok cerkwi zamienionej na kościół jest coś na kształt bunkra, w którym mieści się muzeum, a "bunkier" to był kiedyś zamek Sapiehów. Widok od strony tej ekscerkwi, poprzez rozległy staw, na kościół św. Anny wynagrodzi naszym oczom poniesiony przez nogi wysiłek. Widok na Kodeń, spod resztek zamku i kościoła św Ducha, na górujący nad miejscowością kościół św. Anny Dalej kontynuujemy nasze pograniczne peregrynacje i dotarłszy do Jabłecznej odbijamy w boczną drogę (w lewo) do klasztoru prawosławnego (monasteru). Są tu zabudowania klasztorne z pierwszej poł. XIX w., a sam klasztor pod wezwaniem św. Onufrego (Zagłoby?) był starszy (drewniany) i ostoją prawosławia na tych terenach. Prawosławni mnisi z tego monasteru "od zawsze" znani byli ze swego nieprzejednanego stosunku do Unii Brzeskiej w 1596 r. Zabudowania klasztorne, jak to u prawosławnych, ociekają pozłotką dachów. Można oczywiście podziwiać ikonostas i carskie wrota. W pobliżu stoją kapliczki, a gdy się przespacerujemy nad Bug, to zobaczymy prawdziwą rzekę, a nie jakiś ocembrowany kanał w stylu Dunaju (Niemcy, Austria), czy Sekwany (Francja). Jabłeczna. Prawosławna cerkiew Natomiast woda w studni na terenie monasteru nie umywa się w smaku do wody, którą można się napić w również prawosławnym klasztorze, jakim jest podlaska Grabarka. W Grabarce krynicznie smaczna, a tutaj w Jabłecznej jest po prostu paskudna. Opuszczamy Jabłeczną, wracamy do szosy i dalej podążamy na południe. Po przecięciu Sławatycz, gdzie vis a vis stoją cerkiew i kościół, docieramy do Hanny. Teraz porzucamy Bug i odbijamy w prawo, aby dojechać do dworu i parku w Romanowie. Mieści się tutaj muzeum ze zbiorami zgromadzonymi przede wszystkim przez brata, najpłodniejszego polskiego pisarza, czyli Józefa Ignacego Kraszewskiego, żyjącego w XIX w. (zm. w 1887 r). Młodszy brat pisarza, czyli Kajetan (też posiadacz potężnej brody) był człowiekiem ogromnych i szerokich zainteresowań i uczynił z Romanowa zakątek, w którym przechowywano wspaniałe zbiory z rozmaitych dziedzin nauki, astronomii i techniki. Dworek Kraszewskich w Romanowie Jest tu również spory kącik, poświęcony wspaniałemu piewcy historii Polski. Otóż Józek Ignac jako dzieciak spędził tutaj kilka lat. Po zwiedzeniu interesującego muzeum możemy spacerując po parku natknąć się na wykonaną z brązu ławeczkę, na której możemy przysiąść i sfotografować się z małym, starszym panem w wielką brodą. Teraz klikając w klawiaturę komputera zastanówmy się, jak to było z tym pisaniem, kiedy Kraszewski całe życie posługiwał się gęsim piórem maczanym w atramencie. Sienkiewicz i Prus (zwłaszcza w późniejszym okresie) mieli już przed sobą wynalazki w postaci maszyny do pisania. W parku przy dworku w Romanowie stoi ławeczka z posągiem Kraszewskiego. Autor trasy przysiadł się przy pisarzu z wyraźnym podziwem (dotyczy to również rozmiarów brody pisarza) Z Romanowa drogami poprzez laski, łąki, pola i mokradła Podlasia dojeżdżamy do jego stolicy, czyli Białej Podlaskiej. W Białej zaglądamy do dawnej rezydencji Radziwiłłów, czyli otoczonego fosą wałami bastionami pałacu. Ten pałac i otaczające umocnienia były kilkakroć niszczone przez rozmaitych najeźdźców i dlatego pałacu w tej fortalicji już nie ma, gdyż jego ruiny dawno zostały rozebrane. Ale ciągle jest ładny park i wieża oraz brama do tego parku. W wieży możemy obejrzeć ciekawe muzeum skonfiskowanych przez celników ikon szmuglowanych na zachód, z terenu byłego ZSRR. Pozostaje nam jeszcze powrót do Korczewa. Mapa, nawigacja i... wracamy tam, skąd przed kilku godzinami wyruszyliśmy. Niebosiężnych gór (ba, nawet wyraźnych pagórków), nieprzejrzanych toni morskich (ba, nawet większych jezior) czy fatamorganicznych pustyń (ale są laski-piaski) po drodze nie spotkaliśmy. Natomiast miejscami, niemalże nostalgiczny krajobraz, z wielokulturowymi zabytkami ogarnął nas i długo będziemy go pamiętać.
co warto zobaczyć nad bugiem